Od lat nie cichną protesty ekologów związane z kopalniami odkrywkowymi. Choć ta metoda wydobywania węgla jest bardziej opłacalna niż kopalnie głębinowe, wiąże się z ogromnymi przekształceniami środowiska naturalnego – prawie zawsze na gorsze.
Kopalnia odkrywkowa do kilometry kwadratowe przekopanej ziemi, ogromne połacie łąk, pól i lasów, a nawet wsi, zamienione na ziejącą w ziemi dziurę. Nic dziwnego, że ekologom się to nie podoba. Protestują też mieszkańcy najbliższej okolicy, często zmuszani oddać swoje pola i domy pod rozwój kopalni. Wydobywanie węgla to także emitowanie do środowiska bardzo szkodliwych substancji, zatruwanie gleby, wód i powietrza. Często aby kopalnia mogła funkcjonować, konieczne jest obniżenie poziomu wód gruntowych – osusza się zbiorniki wodne w promieniu nawet kilkunastu kilometrów od kopalni, co nieodwracalnie zmienia warunki przyrodnicze na wielkim obszarze. Czasem straty dla środowiska są dużo większe niż te, które szacowane były przed rozpoczęciem prac. Wycięcie kilkudziesięciu hektarów lasu to nie tylko zniszczenie drzewostanu, ale też pozbawienie domu tysięcy zwierząt, z których wiele zginie zanim dostosują się do nowych warunków lub znajdą inne miejsce do zasiedlenia.
Istnieją jednak sposoby na to, by po wyeksploatowaniu złoża w miejscu kopalni powstało coś lepszego niż ugór i ogromny dół w martwej ziemi. Pomysłów może być bardzo wiele. Niektóre zadowolą ekologów, inne będą korzystne dla gospodarki. Jedno jest pewne – zostawianie terenu po odkrywce w takim stanie, jaki panuje po zakończeniu prac wydobywczych, to marnowanie wielkiego potencjału takich miejsc.
Oczywiście ekologów najbardziej satysfakcjonowałoby, gdyby udało się doprowadzić cały teren do stanu sprzed momentu najazdu górników i ich maszyn. Jeśli był tam las, domagają się posadzenia tam takich samych drzew i odtworzenia ściółki itp. Najczęściej jest to nie możliwe. Osuszanie terenu wokół kopalni nieodwracalnie zmienia środowisko, a setki ton przekopanej ziemi nigdy nie będą tą samą żyzną glebą co dawniej. Las potrzebuje specjalnych warunków do rozwoju, a kopalnia odkrywkowa niespecjalnie temu sprzyja. Odtwarzanie oryginalnych warunków może trwać nawet 100 lat lub więcej – w dzisiejszych czasach stawia się na rozwiązania o szybkim i widocznym efekcie.
Ciekawym pomysłem na zagospodarowanie terenu po kopalni jest utworzenie tam jeziora. Dół w ziemi jest już gotowy, najczęściej wystarczy zdemontować system odwadniający i woda sama go napełni. Woda przyciąga dziką przyrodę bardziej niż cokolwiek i w krótkim czasie można spodziewać się, że jezioro zacznie wyglądać naturalnie – zalęgną się tam ptaki wodne, bobry i wydry, wpuszczone na początku ryby rozmnożą się i skolonizują cały zbiornik. Warto zadbać o roślinność wodną, która jest naturalnym filtrem wszelkich zanieczyszczeń. Tak utworzony zalew to świetna rekompensata dla środowiska, ale i okazja do rozwoju rekreacji w okolicy. Duży, dziki, a jednak kontrolowany przez człowieka teren przyciąga wędkarzy, myśliwych i innych miłośników przyrody.